środa, 22 lutego 2012

No dawaj, dawaj!

     Jakie Czechy są przepiękne. Bo gdzie indziej byłoby możliwe, żeby w jednym miejscu znajdował się pub i ścianka do wspinaczki? Myślę, że tylko tutaj. Więc... jakże mogliśmy z tej okazji nie skorzystać? 60 Kć i wspinasz się do woli. Co prawda ponieważ knajpa (9a) znajduje się w piwnicy, więc wysokość sufitu to zaledwie 3,5 m. Zaletą jest to, że dzięki temu nie potrzeba całego sprzętu i asekuracji, za to spada się na cudownie wielki i miękki materac.
     Oczywiście muszę tutaj zaznaczyć, że był to mój pierwszy raz, więc byłam mega beznadziejna;) Ale jestem uparta i ambitna, dlatego będę tam chodzić 2 razy w tygodniu i po czasie będę najlepsza!!!
     Tak. Powspinaliśmy się, wypiliśmy piwo, a idąc z Kaśką do szatni, przechodziłyśmy obok tajemniczych drzwi ze znaczkiem "zakaz wejścia". Tajemnica rozwiązała się gdy wychodziłyśmy. Z pomieszczenia wyszło kilku chłopaków ok. 20 lat, a razem z nimi wielka hasz-chmura. W zasadzie mnie to nie zdziwiło, bo zamawiając piwo przy barze, siedział tam też jakiś facet z laptopem, przeglądał facebooka, jak gdyby nigdy nic, a zaraz obok leżał przezroczysty woreczek z marihuaną. No kocham ten kraj:)

Na zdjęciach Kasia (Polska), Fabian (Niemcy) i Davide (Włochy).
Scotta (Anglia) chyba nie udało się uwiecznić.
















1 komentarz: